Dawno nie było tak słonecznego dnia jak dziś. Pełne słońce, błękitne niebo. W nocy spadł świeży śnieg. Cały Kraków jest przykryty białym puchem i mieni się w blasku słońca. W takie dni kocham zimę. Wybrałam się na długi spacer z aparatem. Mam kilka dni wolnego,
Kiedy przychodzą ostatnie dni grudnia, zawsze mam z tyłu głowy myśl o robieniu podsumowań. Podsumowań minionego roku, własnego rozwoju, przemiany, dokonanych zmian, przebytych kilometrów, większych i mniejszych sukcesów, porażek, nauczek, lekcji życia.
Nigdy nie lubiłam jesieni a na myśl o zimie, miałam ochotę schować się pod kocem i wyjść z niego wraz z pierwszym dniem wiosny. W tym roku przeszłam przemianę, która przyszła nieoczekiwanie i nauczyła mnie delektowania się każdą porą roku i cieszenia się z tego, co jest TERAZ.
Mapy marzeń. Nieograniczone możliwości. Podróż w daleką przyszłość. Wiara, że wszystko jest możliwe. Że możesz mieć dokładnie to, czego zapragniesz. Świadomość, że świat jest dobry, bo może dać Ci tyle radości. Myśl, że to wszystko masz, rozsadza Cię od środka.
Słyszę dźwięk budzika. Otwieram oczy. Cieszę się początkiem kolejnego, pięknego dnia. Jestem wdzięczna za promyki słońca wędrujące po mojej twarzy. Nie pozwoliły mi pospać dłużej. Dziękuję! Daję sobie chwilę na zaplanowanie w głowie dzisiejszego dnia. Wstaję.